czwartek, 11 października 2012

Codzienność: Spacery

Drogie mamy, jak spędzałyście wolne chwile podczas np. weekendu, gdy nie byłyście jeszcze mamusiami? Ile z Was w wolnej chwili wychodziło po prostu na spacer? 
Czy Mama jest jedyną, która akurat o tej aktywności zupełnie zapomniała podczas gonitwy praca-dom? Mama pamięta oczywiście, że gdy była mała i rodzice wyciągali ją w niedzielę na spacer. Grzebiąc mocno w pamięci, potrafi przypomnieć sobie, iż podczas studiów też niekiedy wychodziło się na spacer, tak by po prostu odetchnąć. Ale z całą pewnością są one w zdecydowanej mniejszości wspomnień, przegrywając z kinem, wyprawą na ciuszki, spotkaniem ze znajomymi na jakieś pyszne jedzonko, basenem, czy nawet muzeum i teatrem. Ale spacer...? Kto by pomyślał, że po urodzeniu Maleństwa tak drastycznie się to zmieni:) Niezależnie od tego jak bardzo nie chce nam się wyściubić nos z domu, Maleństwo codziennie musi wyjść na powietrze!

Gdy dziecko rodzi się w miesiącach ciepłych w zasadzie od razu można zacząć wychodzić z nim na spacery. Oczywiście należy stopniowo przyzwyczajać malucha do wychodzenia, najpierw 15 minut, a potem coraz więcej, aż do dwóch godzin, jakie "książkowo" powinno się spędzić z dzieckiem poza domem na świeżym powietrzu. Gdy rodzimy w tej "gorszej" części roku warto odczekać jakieś dwa tygodnie.

Teraz niestety ta "gorsza" pora nastała. Nie dość, że trzeba wycyrklować kiedy akurat zaświeci słońce, nie pada, a Maleństwo akurat jest po jedzeniu i można najbliższe dwie godziny spędzić na spacerze (Mama ciągle karmi co dwie godziny), to jeszcze trzeba siebie i dzieciątko porządnie opatulić. Dlatego wychodzenie na spacery, już nie jest takie "chop siup" jak to było latem:)

Ale wychodzić trzeba, bo dziecko musi się dotlenić, obejrzeć trochę świata, a poza tym przy obecnej pogodzie pozwala zahartować Malucha, bo przecież niedługo zima:(

Mama ma już mniej więcej wyznaczony pewien rytm dnia i drzemek Maleństwa. Zwykle zatem wychodzą około południa. Przy obecnej pogodzie spacer trwa około godzinki (latem były to dwa spacery po godzinie).

Dziś była piękna pogoda na spacer, świeciło przyjemne słoneczko, warto było zrobić kilka zdjęć:)
Najpierw patrzymy za oko jak wygląda niebo - dziś było piękne!


Szybkie ubieranie: najpierw Mama, potem Maleństwo (żeby się nie zgrzało), siup do wózka i jedziemy!


Jesiennie się zrobiło i niezwykle pięknie na naszej 'spacerowej trasie', dlatego trzeba było przystanąć i zrobić kilka zdjęć.



A Wy jak sobie radzicie z jesiennym wychodzeniem z domu?

7 komentarzy:

  1. Przed maluchem spacerowałam chyba jeszcze więcej niż teraz. Bo teraz czasu ciut mniej :) Ale codzienny spacer - obowiązkowy!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę? Jejka wychodzi na to, że tylko ja byłam takim leniem! Dobrze ze przyszło Maleństwo i odkryłam uroki spacerowania jak Ty:)

      Usuń
  2. Ja spacerowałam duuużo.. a dwugodzinny spacer teraz to marzenie :) Ale moje mała to ewenement, jak już wiele razy na blogu wspominałam - ona spacery tylko na rękach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas na razie jest pod tym względem ok, ale czuję, że jak każdy maluch wreszcie i maleństwo zacznie domagać się noszenia również na spacerze:))) a ile z mam daloby wiele, by usiąść w wygodnym wózeczku, który ktoś powolutku pcha, wypoczywać i podziwiać okolicę hehehehe

      Usuń
  3. u nas pierwszy spacer trwał z godzinę i wyszliśmy po kilku dniach - jak mogłam chodzić po cc... pomijając pierwszy pobyt na dworze - powrót ze szpitala.
    teraz wyjście na spacer to jest jak jakiś daleki wyjazd...
    w lecie spacerowaliśmy czasem i po 4 - 5 godzin (Artek też zwiedził wszystkie sklepy z ciuchami na osiedlu i w bibliotece bywał i kilka innych większych sklepów), teraz ciężej nam chodzić po dworze, bo mały się buntuje i ląduje na rękach...

    a przed ciążą dużo chodziłam - mam pieska, więc codziennie musiałam spacerować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj zazdroszczę możliwości pójścia z dzieciątkiem na spacer połączony z zakupami!!! Ja o tym marzę!!! U nas niestety do najbliższego sklepu trzeba wybrać się autem (a maleństwo potrzebuje w czasie jazdy zabawiacza ech...) - uroki życia na przedmieściach:) Marzy mi się biblioteka, muzeum, ale niestety w naszej okolicy nie da z tym rady:) Mam jednak nadzieję, że uda nam się w któryś weekend wybrać na takie długie spacerowanie jak Wasze...:)

      Usuń
  4. Bardzo dziękujemy za miłe zaproszenie:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...