Jakie posiłki stałe wybrać na początek karmienia? Jakie na później? Kupować, czy robić obiadki samemu? Te pytania zadaje sobie pewnie każda z nas. Mama również. Bo przecież każda chce, żeby jej dziecko jadło wyłącznie to, co najlepsze. Mama rozmawiala o tym z pediatrami - poradziła się dwóch, by mieć porównanie opinii. Obaj stwierdzili, iż najlepiej (przynajmniej na początku) podawać dziecku gotowe "słoiczkowe" dania. Chodzi o to, ze są w nich warzywa i owoce przebadane, które spełniają szczególne wymagania i normy. Lekarze nie kazali słuchać babć o konieczności gotowania samemu, tylko podawać kupne jedzenie. Mama tak własnie zaczęła rozszerzać dietę Maleństwa (o tym w innym poście - na razie same z tym kłopoty :/), ale postanowiła, ze w dalszej perspektywie będzie gotowała, oczywiście ze względów ekonomicznych:) Nie chodzi o oszczędzanie na dziecku, ale akurat nadarzyła się okazaja dostać eko dynię i jabłuszka, więc domowa produkcja słoiczków ruszyła!
Pierwsze skrzypce grał tu blender - nieodłączny towarzysz Mam:)
Pierwsze skrzypce grał tu blender - nieodłączny towarzysz Mam:)
Najpierw jabłuszka z Dziadkowego sadu - garnek, trochę wody na dno, jabłuszka obrane i pokrojone w małe kawałeczki. Gotowanie do miękkości, "blendowanie", nakładanie do słoiczków, wekowanie i gotowe!
Potem przyszedł czas na dynię - naczynie żaroodporne, dynia obrana pokrojona w kawałeczki i pieczemy do miękkości. "Blendowanie", nakładanie do słoiczków, wekowanie i gotowe:)
A Wy jakimi produktami karmicie Wasze dzieciątka? Gotujecie w domu, czy kupujecie gotowe dania w słoiczkach?
Taniej i zdrowiej :-) duży plussss dla Mamy :)
OdpowiedzUsuńja dostałam eko marchewkę, jabłka i trochę gruszek.
OdpowiedzUsuńz taką różnicą, że jabłka i gruszki porobiłam papki i pomroziłam a marchewkę tylko umyta, obrana i pokrojona na malutkie kawałeczki i pomrożona.
A czego eko nie dostanę lub nie zdobędę to będzie ze słoiczków.
Marchewka wchodzi aż się uszy trzęsą ;)
o. nasze maleństwa w zasadzie w tym samym wieku :)
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł z mrożeniem, nastepnym razem jak coś eko wpadnie mi w ręce koniecznie pomrożę. Zazroszczę braku problemów po wprowadzeniu stalych posiłków, u nas nie powiodło się i zamieniliśmy marchewkę na sok jabłkowy:)Ale u nas też marchewka wchodziła jak ta lala:)
UsuńU nas identycznie. Nowości do diety wprowadzałam za pomocą słoiczków ;) Później stopniowo wprowadzałam własne, jednak na początku Mały głównie moim jedzeniem pluł :)
OdpowiedzUsuńwidzę, że słoiczkowanie pełną parą! Fajnie. My też zaczęliśmy, ale to nie takie proste, narazie tylko kleik ryżowy jest okej, reszta jest be i już! Też się zastanawiam nad taką domową produkcją:)
OdpowiedzUsuń