Na blogu carry i kurkuma Mama znalazła wpis dotyczący książki Macierzyństwo non-fiction. Relacja z przewrotu domowego. Tytuł brzmiał intrygująco, a opis wskazywał na prawdziwą historię rodzicielstwa. Mama więc czym prędzej postanowiła przeczytać tę pozycję, bo wspiera całym sercem akcję "Macierzyństwo bez lukru":)
Zajęło jej to 3 dni - gdyby nie Maleństwo byłby to 1 dzień, bo ksiązka jest niesamowicie wciągająca, po prostu nie da się jej nie czytać dalej i dalej i dalej... Jest niezwykle prawdziwa, przesadzona, ale tylko i wyłącznie celem pokazania innej strony macierzyństwa niż ta, którą słyszy się wciąż wokoło. Po prostu autorka w chwilach słabości "wypłakiwała się" na blogu i tak z tych wpisów powstała książka:)
Mama nie będzie pisać o czym dokładnie mówi autorka, warto samemu sprawdzić:) Podczas czytania będziecie miejscami płakać nad prawdziwością poruszonych w niej smutnych kwestii, to śmiać się z zaawnych trudów codzienności, które dopadają absolutnie nas wszystkie. Polecam!
A może ktoś poleci Mamie jakąś książkę do poduszki?
Ja polecam z innej beczki "sztukę prostoty" Dominique Loreau :)
OdpowiedzUsuńA tak, to super książka! Tez polecam! Czytałam też "Sztukę planowania" tej samej autorki, ale mnie nie zachwyciła i oceniam ją jako dużo gorszą.
OdpowiedzUsuń"Spóźnieni kochankowie" - kocham całym sercem tą książkę i gorąco polecam.
OdpowiedzUsuńNa pewno przeczytam!
Usuń