Mama, jeszcze przed urodzeniem Maleństwa, długo zastanawiała się nad wyborem odpowiedniego termometru. Na rynku dostępnych jest mnóstwo, jednak który wybrać? Ceny wahają się od najniższych po kosmiczne. Opcji jest mnóstwo, do pupci, do ucha, do skroni... ech mnóstwo.
Wreszcie z pomocą przyszła Przyjaciółka. Wybór, za jej namową, padł na TermoFlash.
Jest to termometr, który mierzy temperaturę przy skroni - dokładamy do czółka (na odległość kilku cm i wciskamy przycisk - temperatura pojawia się na ekranie).
Można nim mierzyć temperaturę ciała, pomieszczenia i wody. Niezwykle wygodny.
Cena wysoka, ale Mama nie zamieniłaby go na żaden inny!!!
Mama kupiła swój na Allegro.
A porównywałaś dokładność np. z termometrem rtęciowym ?
OdpowiedzUsuńOj własnie nie porównywałam. Rzeczywiście może powinnam, ale w szpitalu, w którym rodziłam mieli dokładnie takie same, wiec stwierdziłam, ze mu zaufam:) ale to słuszna uwaga, jak tylko będę miała sposobność to sprawdzę pomiary.
OdpowiedzUsuńhej,nominowałam Cię do Liebster Award,zapraszam do mnie po szczegóły,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmy mamy zwykły, paskowy na czoło :) kosztuje niewiele a u nas sprawdza się super :)
OdpowiedzUsuńWitaj. Nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Szczegóły u mnie na blogu: http://lilis-diary-of-life.blogspot.com/2012/11/liebster-blog-award.html :)
OdpowiedzUsuńmy mamy zwykły pod język, ale wolałabym taki jak Wasz :P
OdpowiedzUsuń